Od kilku lat podróżowałem z sakwami rowerowymi Crosso, które sprawdzały się doskonale. Ostatnio jednak postanowiłem kupić coś bardziej praktycznego i motocyklowego. Wahałem się między torbami Wolfam Expediotion Dry Saddle Bags i Magadan Panniers. Cena tych toreb jednak mnie przeraziła i jedyną opcją dla mnie było uszycie własnych toreb.
SELF-MADE PANNIERS
Założenia były następujące:
- Pojemność ok. 30l/torbę.
- Sakwy złożone z torby zewnętrznej i wewnętrznej.
- Torba wewnętrzna wyciągana bez odpinania zewnętrznej.
- Wodoodporność obu toreb.
- Zewnętrzne kieszenie: jedna na 2l kanister, druga na 2l butelkę.
- Zewnętrzna torba odporna na przetarcia.
Główną inspiracją do projektu były Magadan Panniers, przez co projektowane torby wyglądają bardzo podobnie. Projekt toreb został następnie przeniesiony na kształt i ilość materiału potrzebnego do ich uszycia.
Wybór materiału na zewnętrzne torby był prosty: Cordura, dokładniej Cordura 1000D. Spełniała ona moje wszystkie wymagania. Żeby uniknąć chińskich podróbek, zdecydowałem się na ściągnięcie materiału z USA. Tkanina powlekana jest substancją hydrofobową, co zapewnia jej wodoodporność.
Materiał musiał być zszyty wytrzymałą nicią i wybrałem nić poliestrową TYTAN, która miała być szyta igłą w rozmiarze 100, według zaleceń pewnych stron internetowych.
Po otrzymaniu Cordury zacząłem od nanoszenia projektu na materiał, pamiętając o szwach i wycinania niezbędnych kawałków tkaniny.
Pierwszym etapem było naszycie dodatkowego kawałka Cordury na dno torby, w celu uodpornienia jej na przetarcia w tym miejscu, oraz doszycie materiału, który służyć ma jako klapa przykrywająca zamknięcie torby i dodatkowo chroniąca ją przed deszczem.
Materiał szyty był na starej maszynie domowej Łucznik Predom 450. Igła 100 okazała się za cienka i maszyna nie radziła sobie z prawidłowym napinaniem szwów. Po zmianie igły na 120stkę maszyna pięknie zaczęła szyć nawet 6-8 warstw Cordury.
Kolejno zabrałem się za przyszywanie taśm nośnych o szerokości 50mm, które będą przerzucone przez siedzenie motocykla i będą utrzymywały całą wagę bagażu. Następnie przyszyłem taśmy służące do przyciśnięcia toreb do stelaży, oraz dodatkowe paski do ściskania zawartości kieszeni.
Przyszedł czas na kieszenie, które zostały zwymiarowane, tak aby pomieściły wymaganą butelkę i kanister. Tylna kieszeń (kanister) zaprojektowana jest z klapką zakrywającą wlot kieszeni. W przedniej kieszeni zrezygnowałem z klapy, żeby dostęp do niej był łatwiejszy i umożliwił wyjęcie z niej butelki podczas jazdy. Obie kieszenie zostały upiększone o paski odblaskowe dla zwiększenia mojej widoczności. Na ścianach bocznych kieszeni znajdują się wycięcia, przez które będzie przechodził pasek przyciskający torbę do stelaży. Dzięki temu zawartość kieszeni nie będzie zgniatana przez mocowanie toreb. Na przednich ścianach kieszeni naszyłem po 2 szlufki, przez które poprowadzone będą paski ściskające kieszeń. Dzięki szlufkom paski nie ześlizgną się z kieszeni i będą spełniały swoją funkcję.
Kieszenie przyszyłem do głównego materiału podwójnymi szwami, dzięki czemu są silnie przymocowane i na pewno nie odpadną.
Z tyłu toreb został przyszyty uchwyt do noszenia torby oraz metalowe kółka, które mogą służyć za awaryjne mocowanie toreb do stelaży, albo jako mocowania dodatkowych rzeczy do samych toreb.
Dookoła toreb zostało przyszytych po 5 szlufek z wszytym stalowym drutem w środku. Przez pętle te będzie przewlekana stalowa linka Lifeventure Sliding Cable Lock, która przypnie torby do motocykla. Stalowy drut ochroni przed przecięciem i możliwością szybkiego odczepienia toreb od motocykla. Oczywiście jeśli ktoś będzie chciał to wytnie całe szlufki dookoła, ale wtedy torba już nie będzie torbą i ucieczka z wypadającymi brudnymi skarpetkami nie będzie łatwa
Po przyszyciu wszystkich elementów do toreb przyszedł czas na zszycie boków w całość. Zdecydowałem się na szew na zakładkę, który da mocne połączenie. Następnie przyszła pora na obrobienie krawędzie i przyszycie paska i klamry do zamykania torby przez jej zrolowanie.
Na torby wewnętrzne wybrany został jasny, wodoodporny i lekki materiał. Wymiar toreb wewnętrznych jest o ok. 1 cm mniejszy w każdym kierunku, aby umożliwić łatwiejsze ich wsuwanie w torby zewnętrzne. Ściany zostały także zszyte szwem zakładkowym i zamykanie toreb polega na ich rolowaniu, co zapewnia wodoszczelność zamknięcia.
Ostatnim etapem szycia toreb było uszczelnienie wszystkich szwów torby zewnętrznej i wewnętrznej, żeby zapewnić 100% wodoszczelność. Użyta została do tego specjalna, termiczna taśma, którą napracowałem zwykłym żelazkiem.
Do mocowania toreb do stelaży postanowiłem skopiować mocowania Wolfman Universal Saddlebag Straps, które wirtualnie pozwalają na montaż na każdym typie stelaży. Mocowania zostały wykonane z aluminium o grubości 3 mm, taśmy 20mm i plastikowych regulatorów. Pojedyncze mocowania są niemożliwe do zerwania moja siła, więc po 4 na każdą torbę powinny zapewnić dobre przytwierdzenie toreb nawet na dużych wertepach.
Efekt końcowy:
Po 4000km testów torby okazały się bardzo pakowne, praktyczne i całkowicie wodoodporne. Po przejechaniu 500km w deszczu torby wewnętrzne były całkowicie suchę, więc zewnętrzna warstwa perfekcyjnie robi swoją robotę. Mocowania wytrzymują ciężar bagaży i nie wymagają dociągania nawet po 2000km.
Koszty:
- Cordura 3mb. 190 zł (z przesyłką z USA)
- Tkanina Oxford 2mb. 40 zł
- Nić TYTAN 2000m 30 zł (wykorzystałem może 1/3)
- Sprzączki 126 zł
- Taśmy nośne i inne. 66,83 zł
- Aluminium 3mm 17 zł
- Regulatory + igły 23 zł
- Odblaski 8,2 zł
- Podklejanie szwów 185 zł
- Rzepy, igły, regulatory 25 zł
W sumie: 711,03 zł.
Wiele z materiałów kupiłem w nadmiarze. Z reszty planuje uszyć narzędziówkę i pokrowiec na kuchenkę. Biorąc pod uwagę cenę mocowań Wolfman, toreb Magadan i np. narzędziówki Kriega to udało mi się zaoszczędzić sporo pieniędzy
2 thoughts on “Samodzielnie wykonane torby”
Tłumiki nie przypalają Ci torby ?
Hej. Nie przypalają. Po kilku latach i wielu kilometrach nawjeiszkym problemem jest wodoodpornosc i odklejajace sie tasmy na szwach. Pzdr