Pierwszy raz w Rosji – Petersburg

Posted on Posted in Estonia, Krótki wyjazd, Litwa, Łotwa, Rosja

20.września wyjechałem do kulturalnego centrum Rosji – Petersburga! Był to wyjazd podczas, którego doświadczyłem wielu rzeczy po raz pierwszy!

Była to moja pierwszy wizyta w Rosji i przed wyjazdem musiałem ogarnąć wizę. Zrobiłem to za pośrednictwem biura podróży w Olsztynie. Zorganizowali dla mnie voucher, ubezpieczenie zdrowotne, wypełnili wszystkie wnioski i nawet zawieźli papiery do ambasady w Gdańsku. Ja musiałem tylko przywieźć zdjęcie paszportowe i 475 zł. Kaszka z mleczkiem.

Do Petersburga pojechałem z dwoma kolegami, którzy jechali na Hondzie VFR. Pierwszego dnia dotarliśmy na Łotwę, gdzie nad brzegiem jeziora rozbiliśmy się na dziko. Był to mój pierwszy dziki camping, a tak głównie będę spał podczas podróży do Azji Centralnej, więc było to wartościowe doświadczenie. Noc wydawała się być najzimniejszą, jaką udało mi się przetrwać w namiocie. Temperatura nie była aż tak niska, ale wziąłem ze sobą stary, zużyty śpiwór i przez to przemarzłem do kości.

Wstaliśmy przed wschodem słońca, żeby jak najszybciej dojechać na granicę. Było zimno i padało – idealna pogoda, ponieważ mogłem po raz pierwszy przetestować w deszczu zrobione przeze mnie torby motocyklowe i sprawdzić ich wodoodporność :)

Na granicę dojechaliśmy o 11. Było to moje pierwsze przekroczenie rosyjskiej granicy i trochę mnie to stresowało (wypełnianie dokumentów i dogadanie się w języku, którego nie znam). Czytałem na forach internetowych, że przekroczenie granicy może być całkiem kłopotliwe… Okazało się, że wcale tak nie było. Biegaliśmy od okienka do okienka, wypełnialiśmy karty migracyjne i deklaracje celne (poprosiłem o wersję angielską i ją dostałem!). Nie zapłaciliśmy żadnej łapówki i po godzinie byliśmy w Rosji!

Tamtejsze drogi są… proste. Mam na myśli dystanse po 40-50km między zauważalnymi zakrętami. Najwspanialszą rzeczą była cena paliwa, która wynosiła mniej niż 2 zł/l! Do Petersburga dotarliśmy podczas godzin szczytu i utknęliśmy w ogromnym korku. Po chwili przeciskania się między samochodami dojechaliśmy do hotelu, gdzie zatrzymaliśmy się do 23.września. Podczas pobytu zachowywaliśmy się jak zwykli turyści. Po prostu spacerowaliśmy i zwiedzaliśmy Petersburg :)

Droga powrotna była całkiem szybka. Jechaliśmy przez Estonię i zrobiliśmy 860 km z Petersburga do Kowna i kolejnego dnia dotarliśmy do domu.

Podczas wyjazdu testowałem swoje sakwy, które okazały się być absolutnie wodoszczelne. Zewnętrzne warstwa zrobiła całą robotę i zatrzymała wodę na zewnątrz. Torby trzymały się mocno na stelażach i nie była konieczna żadna regulacja mocowań podczas jazdy.

Wykorzystałem też moja wizę rosyjską, co daje mi możliwość ubiegania się w następnym roku o biznesową wizę wielokrotnego wjazdu, którą będę potrzebował podczas wyprawy do Mongolii. To był też główny powód mojej tegorocznej wizyty w Rosji.

Pozdrowienia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *